14 cze 2016

Wibo Neutral Eyeshadow Palette

Paleta cieni do oczu w naturalnych kolorach ziemi. 15 kultowych odcieni dopasowanych do każdego typu urody. Począwszy od matowych jasnych kolorów, po rozświetlające w tej samej gamie kolorystycznej, aż po czernie, grafity czy brązy matowe, jak i rozświetlające. Idealnie sprawdzą się, zarówno przy naturalnym dziennym makijażu, jak i wieczorowym smoky eye. Ich wysoka jakość gwarantuje trwałość i doskonałe krycie.


Paletę kupiłam na promocji w Rossie za około 15zł. Jestem kompletnym amatorem jeśli chodzi o "bawienie się" cieniami, ale mimo wszystko od jakiegoś czasu tylko ich używam i muszę przyznać, że wychodzi mi to coraz lepiej, a przynajmniej ja jestem zadowolona z efektu końcowego. Początkowo wychodziłam z założenia, że skoro dopiero zaczynam przygodę z cieniami to nie będę inwestować w droższe palety. Powiem szczerze, że jeśli chodzi o mnie to była to dobra decyzja. Używając tańszych palet o słabszej jakości nie byłam wstanie zrobić sobie krzywdy.

Jeśli chodzi o tę paletę to zdecydowanie najczęściej używam cieni: light fantasy, summer breeze i milk chocolate. Przyjemne dzienne kolory, które fajnie się ze sobą łączą. Powiem szczerze, że większych zarzutów do nich nie mam. Utrzymują się całkiem długo i fajnie się blendują. Opakowanie również jest jak dla mnie świetne, bo wykonane jest z papieru, a co za tym idzie nie ma szans abym je potłukła. W środku znajdziemy również całkiem pokaźne lusterko, które jest bardzo pomocne przy wykonywaniu makijażu. Według mnie jedynymi wadami są cienie brokatowe i ogólne osypywanie się matów. Mimo wszystko i tak jestem z tej paletki bardzo zadowolona. Jak na 30 zł dostarcza całkiem sporo zabawy. :)

Niemniej jednak chciałabym pójść o krok dalej i zainwestować w coś odrobinę lepszego. Znacie jakieś paletki godne polecenia w przedziale do 100zł? Może macie recenzje na swoich blogach o nich? Jeśli tak to proszę o linki i opinie. :)

6 komentarzy:

  1. Mam ją i jest całkiem spoko.
    Ja polecam paletki z MUR:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładna paleta cieni, chciałabym taką, myślę że zakupię w najbliuższym czasie :)
    zapraszam w wolnej chwili :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  3. Ślicznie wygląda ta paletka! Jeśli chodzi o paletki które mogę Ci polecić to czekoladki z Makeup Revolution i ogólnie tą firmę. Ja swoją (Death by chocolate) dostałam w prezencie, ale wiem że była zamawiana na kosmetykizameryki.pl. Świetna pigmentacja, śliczne kolory i długo się trzymają, a opakowanie tak słodkie, że aż chce się zjeść! Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zainwestuj w bazę, wtedy uratujesz każdy cień. Nie miałam wprawdzie tej paletki, ale miałam kiedyś lovely i kiedy kupiłam porządną bazę, cienie przestały się osypywać i super się je blendowało.
    Ja Ci polecam paletki ze Sleeka. Kupisz je w granicach 45-50 zł, a według mnie pigmentacja jest bardzo dobra i kolorki świetnie wyglądają na powiece. :)
    Ale tu u Ciebie kosmetycznie, zabieram się za czytanie dalszych postów, pozdrawiam :)

    http://kardamonusmak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Polecam zdecydowanie paletki ze Sleeka. Koszt około 40zł, ale zdarzają się promocje, np na alledrogeria.pl. Bardzo przyzwoita pigmentacja, a tych paletek jest tak dużo, że spokojnie znajdziesz dla siebie optymalną wersję kolorystyczną - do dziennych polecam Au Naturel, Oh So Special, Ultra Mattes V2 oraz Storm. Słyszałam też sporo pozytywnych opinii o paletach The Balm oraz Zoeva - bardziej profesjonalna półka, a cena około 80-100zł. Niestety za dużo o nich nie powiem, bo jeszcze nie używałam, ale mam zamiar się w nie zaopatrzyć :) Jeśli interesowałyby Cię jakieś poszczególne odcienie, to polecam pojedyncze wkłady od Inglota. Jeden cień to około 12-15zł (nie wiem dokładnie ile w tej chwili kosztują), a narzekać na nie nie można :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W ramach P.S. dodam jeszcze, że mój blog jest poświęcony tematyce makijażowej, więc jeśli masz ochotę to zapraszam - recenzje czasem też się zdarzają :) Sporo osób zapewne poleci Ci palety od MakeUp Revolution - ja z zachwytami byłabym ostrożna, jeśli chodzi o cienie. Połyskujące są w porządku, ale jak większość osób mówi, nie jest to żaden wyczyn stworzyć dobry połyskujący cień. Problem pojawia się przy matach, które są tępe w nakładaniu i tu przyznam, że MUR niestety średnio sobie w tym temacie radzi. Nic więc dziwnego, że w ich paletach przeważają cienie połyskujące, a matowych jest jak na lekarstwo. Ponoć w ich najnowszej palecie, która zawiera same matowe cienie, popracowali nad pigmentacją, ale jak jest naprawdę, tego nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń